O czym opowiada The Last of Us? Apokalipsa „zombie” wciąż jest na topie
Niedawno można było obejrzeć ostatni odcinek serialu The Last of Us. O czym opowiada jego historia? Akcja toczy się 20 lat po tym, kiedy w wyniku tajemniczej infekcji cywilizacja, którą teraz znamy, upada. Choć ludzie ustalili, co dokładnie jest przyczyną, to jednak leku wciąż nie udaje się odnaleźć. Główny bohater serialu – Joel, zostaje zatrudniony w celu przetransportowania 14-letniej dziewczynki – Ellie, do organizacji szukającej remedium. Jak to jednak bywa w postapokaliptycznym świecie, zadanie nie jest zbyt proste i po drodze czeka ich wiele niebezpieczeństw. Serial zdobył wiele fanów, podobnie jak gra, na której był wzorowany. Ostatni odcinek wzbudził sporo emocji. Pojawiło się niespodziewane cameo.
Co wydarzyło się w ostatnim odcinku? Pojawiła się nielubiana postać
W ostatnim odcinku fani serialu mogli doświadczyć wielu emocji. Joel ratuje w nim Ellie przed niebezpiecznym lekarzem, który próbuje przeprowadzić operacje na dziewczynie. Doktorowi towarzyszyły pielęgniarki. Jak się okazało, jedną z nich grała aktorka, która w drugiej części gry The Last of Us wcieliła się w postać Abby. Choć początkowo Laura Bailey nie miała brać udziału w produkcji, to jednak twórcy postanowili zaprosić ją do krótkiego epizodu. Nie wszyscy zauważyli easter egga. Jedynie wnikliwi fani i obserwatorzy zdołali dostrzec, kto kryje się za maską pielęgniarki. Jak na razie twórcy nie mają planów, aby aktorka pojawiła się w kolejnej części. Powodem takiej decyzji może być fakt, że wielu graczy krytykuje Laurę Bailey za rolę Abby.
Skąd pojawiły się głosy nie chęci w stosunku do Laury Bailey? Gracze zarzucali jej dość słabą grę aktorską w grze
Gracze wielokrotnie krytykowali Laurę Bailey za rolę Abby w drugiej odsłonie gry The Last of Us. Parę lat temu doszło nawet do gróźb śmierci. Aktorka podkładająca głos postaci, nie raz musiała zmierzyć się z hejtem i przemocą. Jednak pomimo ostrej krytyki i gróźb aktorka czuje się mocno związana z uniwersum. Ponadto chętnie to pokazuje. W sieci można nawet znaleźć wywiad, w którym przyznaje, że rola w The Last of Us była dla niej jedną z najważniejszych, jeśli chodzi o jej dorobek aktorski. Można więc uznać, że był to bardzo miły gest ze strony twórców serialu, aby Laura Bailey mogła mimo wszystko wziąć udział w produkcji.