Jest faktem, że większość szkół, które informują, że nie trzeba umieć pływać, szkoli na płytkiej Zatoce Puckiej. Tam mając założony kapok i wodę w większości miejsc do pasa, umiejętność pływania rzadko się przydaje.
Tej komfortowej sytuacji nie można jednak generalizować, bo większość spotów windsurfingowych jest znacznie głębszych niż woda do pasa i trzeba czuć się w takiej wodzie pewnie.
W windsurfingu - a zwłaszcza na początku nauki pływania - do wody wpada się bardzo często. Przy dużym wietrze często zlatuje się do wody daleko od deski. Żaden kapok tu nie pomoże jeżeli ktoś spanikuje wpadając do głębokiej wody głową i dodatkowo zanurkuje pod żagiel. Trzeba umieć choć trochę pływać - i to podkreślamy - nie trzeba być światowej klasy pływakiem, ale liczy się pewność w wodzie i umiejętność świadomego przepłynięcia kilku metrów, oraz swobodnego poruszania się po wodzie.
Uspokajamy: Nie musisz być znakomitym pływakiem
Wpadając do wody, nie jesteś skazany na siebie:
- niedaleko Ciebie leży deska z dużą wypornością i dużym żaglem, którego łatwo się złapać,
- masz na sobie wyporny kapok, w którym przeważnie jesteś w stanie odpocząć w wodzie, nie wykonując żadnego ruchu
- masz blisko doświadczonego instruktora, który może Ci pomóc w każdej chwili (przynajmniej na szkoleniu podstawowym).
Brak pewności w wodzie i możliwości poradzenia sobie w sytuacjach awaryjnych jest to przeszkoda w każdym sporcie wodnym, kapok może się zsunąć, rozpiąć (co jest częstym problemem jak źle dobierzesz rozmiar) i te kilka metrów do deski musisz dopłynąć sam.
Przy silniejszym wietrze - a taki na windsurfingu bardzo szybko pokochasz - deska może odpłynąć daleko, nawet w kapoku musisz mieć umiejętność, żeby dopłynąć do deski.