Czy kolejne sezony Wiedźmina są zagrożone przez strajk scenarzystów? To poważna sytuacja

Na początku maja w Stanach Zjednoczonych rozpoczął się strajk scenarzystów. Wiele osób spodziewało się takiego ruchu od tej grupy pracowniczej już od 2016 roku. Postulatów jest wiele, a emocje nie opadają. Czy w takim razie produkcja popularnych seriali jest zagrożona? Okazuje się, że istnieje wiele przypadków, w których tytuły mogą otrzymać kontynuacje z opóźnieniem. Zagrożone są między innymi seriale Netflixa. Kolejne sezony Wiedźmina, czy Stranger Things mogą zostać wydane, znacznie później niż zakładano. Portal redanianintelligence.com postanowił przeanalizować sytuację następnych zapowiedzianych przygód Geralta. Już od września 2022 roku wiadomo, że Netflix planuje wydać czwarty oraz piąty sezon Wiedźmina. Niestety ze względu na strajk wszystko może być znacznie opóźnione. Z jakiego powodu? Przede wszystkim dlatego, że podczas protestów scenarzyści mają zakaz pisania nowych scenariuszy oraz kontynuacji aktualnych projektów. Niestety na ten moment nie wiadomo, ile potrwa strajk, co pozwala zakładać, że czwarty sezon przygód Geralta może ukazać się znacznie później. Natomiast jeśli chodzi o piątą część, która miała wyjść zaraz po poprzedniej, trzeba niestety spodziewać się, że Netflix poprosi fanów o cierpliwość.

To jednak nie wszystko. Nie tylko Netflix spodziewa się problemów. Wstrzymano produkcję również takich hitów jak Blade od Disney+ oraz MCU czy Severance od AppleTV+. Na dość ciekawy ruch zdecydował się natomiast Amazon Prime. Firma stwierdziła, że będzie kontynuować prace nad Pierścieniami Władzy bez pomocy scenarzystów oraz showrunnerów. To intrygująca decyzja, ponieważ trzeba zaznaczyć, że wspomniane osoby odpowiadają między innymi za spójność fabuły w serialach.

Jaka jest przyczyna strajku? Powodów jest całkiem sporo

Choć oczywiście opóźnienie w wydawaniu kolejnych części ulubionych seriali może wzbudzać irytacje, to jednak warto poznać postulaty, o które walczą scenarzyści. Nie są to błahostki, a frustracja ewidentnie narastała w pracownikach przez lata. O co walczą więc scenarzyści z Hollywood? Zależy im głównie na trzech postulatach:

Zwiększenie płac – przez lata wiele zmieniło się na rynku seriali. Jak podaje portal oko.press, jeszcze w latach 2013/2014 jedynie jedna trzecia scenarzystów pracowała za minimalne wynagrodzenie. W ciągu 8 lat ten ułamek znacznie się zwiększył. W latach 2021/2022 aż połowa scenarzystów otrzymywała tak niską wypłatę.

Stabilność zatrudnienia – już od wielu lat scenarzyści nie czują się bezpiecznie. Niegdyś otrzymywali stabilne i trwałe umowy (etat). Aktualnie jednak ich praca przypomina bardziej chwytanie się zleceń, których nie zawsze jest zbyt wiele. W dodatku sztuczna inteligencja zaczęła stanowić realne zagrożenie dla ich zatrudnienia.

Wyjaśnienie wykorzystania sztucznej inteligencji do pracy nad serialami – AI rozwija się w coraz szybszym tempie. Nic więc dziwnego, że scenarzyści zaczęli obawiać się o swoją pracę. Z tego powodu, jednym z postulatów, jest rozwiązanie kwestii sztucznej inteligencji. Scenarzyści chcą wiedzieć, czy istnieje realne zagrożenie, że AI odbierze im w przyszłości prace i jakie będzie to miało konsekwencje.

Światełko w tunelu? Na razie nie ma o tym mowy

Postulatów jest sporo, a światełka w tunelu nie widać. Rozmowy wciąż trwają, jednak scenarzyści pozostają nieugięci. Nie ma się jednak czemu dziwić. Już od wielu lat pracownicy tego typu stanowisk w Hollywood myśleli o strajku. Co ich zatrzymało? Właściwie dokładnie to samo co cały świat – pandemia. W jej trakcie scenarzyści mieli ogromny problem ze znalezieniem zleceń. O stałym zatrudnieniu mogli tylko marzyć. Jednak, kiedy pandemia dobiegła końca, a ich sytuacja poprawiła się jedynie nieznacznie, nastąpiło apogeum frustracji. Nic więc dziwnego, że pracownicy będą zaciekle walczyć o swoje postulaty. Widzowie, którzy czekają na kontynuacje ulubionych seriali, będą musieli uzbroić się w cierpliwość.